O Objawieniach Prywatnych i Duchowości Bez Chrystusa

Odkąd zajęłam się sprawą ‚Marii Bożego Miłosierdzia’, zauważyłam, że ludzie którzy zainteresowali się tymi orędziami, wcześniej interesowali się prywatnymi objawienia wszelkiego typu – i to często nawet tymi, które zostały potępione przez Kościół, jak choćby Bayside czy John Leary. 

Spotkałam też wielu ludzi, którzy przez takie fałszywe orędzia zostało poranionych, człowieka, który zawierzył kiedys dr. Mary Jane Evans i szykował się na koniec świata przed 2000 rokiem, lub ostatnio – byłogo zwolennika Dwóch Patryków z Irlandii, który pisał, że przez długi czas nie potrafił się przełamać i zaufać Papieżowi Benedyktowi XVI – bo według ‚orędzi’ Dwóch Patryków  miał on być antypapieżem. Ta historia się powtarza teraz z MBM. 

Tymczasem takich prywatnych objawień wydaje się być coraz więcej, w samej Polsce mieliśmy wizjonerkę ‚Annę’, autorkę ‚Bożego Wychowania, której imprimatur confnięto w 1998 roku. A na jej miejsce przybywa coraz więcej nowych – jest ‚Agnieszka’, która współpracowała z ks. Natankiem; Żywy Płomień i Adam Czlowiek, Mieczysława Kordas z Chicago, czy Jerzy z Podlasia. A to tylko w Polsce, a nie jesteśmy jedynym krajem, w którym mamy nadobfitość samozwańczych wizjonerów. Mowienie tutaj wręcz o pladze nie jest przesadą.

I jak w przypadku Marii Bożego Miłosierdzia, dwóch Patryków – nie zdziwiłoby mnie to, gdyby wszyscy oni w jakimś stopniu byli powiązani z Małym Kamykiem, który za cel postanowił sobie zjednoczyć wszystkich  (dodajmy – fałszywych) wizjonerów, a siebie widzi jako przyszłego papieża..

Papież Franciszek widzi w tym zagrożenia – według niego, pogoń za prywatnymi objawieniami jest jedną z form ‚duchowości bez Chrystusa’ -obok fareizmu. W jednej ze swoich homilii ostrzegał on:

„Ta faryzejska logika grozi także chrześcijanom. Jedni z nich czują przymus czynienia jakichś pobożnych rytuałów, ale oderwanych od kontekstu wiary. Drudzy poszukują rzeczy nadzwyczajnych, np. prywatnych objawień czy innych spektakularnych znaków nadprzyrodzoności. W obu przypadkach mamy do czynienia z „chrześcijanami bez Chrystusa” – stwierdził Papież zaznaczając, że prawdziwe Objawienie zakończyło się wraz z Nowym Testamentem.

Przy innej okazji, Franciszek, komentując Ewangelię według Św. Łukasza, (Łk 17,20-25) ostrzegał jeszcze raz przed szukaniem ciekawostek i sensacji:

„Ma to miejsce wówczas, gdy chcemy zawłaszczyć Boże plany, przyszłość, rzeczy, wiedzieć wszystko, wziąć wszystko w swoje ręce… Faryzeusze zapytali Jezusa kiedy przyjdzie Królestwo Boże? Ciekawi! Chcieli znać datę, dzień …Duch ciekawości oddala nas od ducha mądrości, gdyż interesują nas jedynie szczegóły, wiadomości, wiadomostki każdego dnia. Albo jak to się robi…A duch ciekawości nie jest dobrym duchem, jest duchem rozpraszania, oddalenia od Boga, duchem gadulstwa. A Jezus posuwa się nawet do tego, żeby nam powiedzieć, że ten światowy duch ciekawości prowadzi nas do zamętu”- zaznaczył Ojciec Święty.

Papież dodał, że ciekawość pobudza nas byśmy słyszeli, że Pan jest tu, czy tam, prowadzi nas do uganiania się za wizjonerami, otrzymującymi listy do Matki Bożej, jakieś orędzia. Tymczasem Matka Boża jest Matką i kocha nas wszystkich. Nie jest dyrektorką poczty, codziennie wysyłającą orędzia. „Te nowinki oddalają od Ewangelii, od Ducha Świętego, oddalają od pokoju i mądrości, od Bożej chwały, od Bożego piękna. Gdyż Jezus mówi, że Królestwo Boże nie przychodzi w sposób przyciągający uwagę: przychodzi w mądrości. «Królestwo Boże jest pośród was», mówi Jezus, jest ono tym działaniem Ducha Świętego, które daje nam mądrość, pokój. Królestwo Boże nie przychodzi w zamęcie, tak jak Bóg nie mówił do proroka Eliasza w wichurze, w burzy, ale w łagodnym powiewie wiatru, w powiewie mądrości” – podkreślił Ojciec Święty.

Myślę, że dobrze byłoby, gdybyśmy te słowa Ojca Świętego wzieli sobie na poważnie do serca i zrobili rachunek sumienia, bo te słowa są skierowane do nas. A problem istnieje. 

Ponoć Jezus powiedział stygmatyczce Marie Julie Jahenny w 1882 roku, „W czasie gdy przybliża się kary ogłoszone w La Salette, niezliczona ilość FAŁSZYWYCH OBJAWIEŃ powstanie z piekieł jak roje much: ostatni wysiłek Szatana, by zdusić wiarę w PRAWDZIWE OBJAWIENIA przez fałszywe.” I tak się dzieje. Ilu ludziom teraz Boże Miłosierdzie kojarzy się z ‚orędziami’ Mary Carberry a nie z nabożeństwem objawionym Św. Faustynie Kowalskiej?

Nieraz wydaje się, też że to właśnie wizjonerzy chcą stać na czele Kościoła i mieć monopol na  Wolę Bożą. MBM takie prawo sobie uzurpuje, przekonując, że Papież Franciszek nie jest prawdziwym papieżem, a  więc wierni katolicy powinni podporządkować się tak na prawdę… jej samej! Ale to samo dzieje się na naszym podwórku – to ‚Agnieszka’ przekonywała ks. Natankaka do nieposłuszeńsgtwa kard. Dziwiszowi, a ‚Adam-Człowiek’ ponoć wzywał do egzorcyzmów nad Polską  (nie, żeby to nie było potrzebne).

Ks. Martin Cross ostrzegał przed taką postawą, „Wielu z wizjonerów„, pisze on, „ma ukryte tendencje odcinania się od Kościoła, wzbudzając niedowierzanie i nielojalność wobec Kościoła, lub ujawniając postawę gdzie to Kościół ma się podporządkować ich orędziom i wizjom. A to oni powinni trawać w Chrystusie i w Kościele – a nie odwrotnie (Jn 15, 4). Nie będzie końca wyrządzonym szkodom czy też nieszczęsciom, które na nas spadną, jeśli pójdziemy za każdym powiewem wiatru w imię objawień prywatnych, lub też gdy każdy z nas pójdzie za własnym odczuciem, punktem widzenia lub też osobistym osądem.”

„Ile z tych, którzy biegają od jednego miejsca objawień do następnego, dobrze zna to co jest w Biblii, lub to czego nauczas Kościól, lub to co dzieje się w ich parafiach, i jak wielu z nich wie, czym jest Eucharystia? Ile z nich posuwa się tak dalego, by nawet dawać wizjonerom różańce, książki czy też wodę do pobłogosławienia?

Ks. Cross wzywa też wiernych: Wyzywam was dzisiaj abyście zaczęli czytać Pismo Swięte, dokumenty Kościoła, Katechizm Kościoła Katolickiego, encykliki, listy waszych biskupów, itd(…) To w nich Święta Matka Kościół uparcie mówi i głośno woła z bólem i łzami, wzywając nas byśmy wszyscy wrócili do Boga i zmienili nasze postawy.

Tylko dwie rzeczy które ocalą świat: pokorna modlitwa i odpowiednie uczynki.

Warto czytać Pismo Św. i dokumenty Kościoła – wiedząc czego naucza Kościól łatwiej będzie nam wziąść do serca przestrogę mistyka i Doktora Kościoła, Św. Jana od Krzyża, który tak pisał: 

Tak dalece też musimy posługiwać się rozumem i nauką Ewangelii, że chociażby za naszym staraniem, czy wbrew naszej woli, objawiono nam jakieś rzeczy nadprzyrodzone, musimy je dobrze zbadać, czy są zgodne z rozumem i Ewangelią. I to tylko możemy z nich przyjąć, co się z nimi zgadza, nie dlatego, że były objawione, ale dlatego, że są z nimi zgodne, nie przykładając oczywiście żadnego znaczenia do objawienia; przeto należy zbadać takie rzeczy objawione dokładniej niż gdyby nie było co do nich objawienia, bo szatan po to wmawia również wiele rzeczy prawdopodobnych, zgodnych z rozumem i spełniających się, ażeby przez nie uwodzić.

Ale do czego porównać prywatne objawienia, jeśli nie znamy Pisma Świętego? Może na czas Wielkiego Postu warto sobie zrobić postanowienie by właśnie to Publiczne Objawienie – zwłaszcza Ewangelie – zgłębić.

Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je, 
a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą 
i radością serca mego. (Jer 15, 16)